Dyskurs z dnia 16 czerwca 2015 r. (USA)

Pana oczy i uszy są wszędzie, Jego ręce i nogi są wszędzie, Jego głowa jest wszędzie – obejmuje On wszystko. Wszechświat jaśnieje w Panu. Pan jaśnieje we Wszechświecie. Słodki związek Boga i świata jest nierozłączny. Oto słowo Sai – słowo Prawdy.

 

Wielbiciele, ucieleśnienia miłości! Bóg tkwi we Wszechświecie, a Wszechświat jaśnieje w Bogu. Odbicie możecie zobaczyć tylko wtedy, gdy istnieje obiekt. Dlatego, gdy widzicie świat, powinniście wiedzieć też, że gdzieś tu jest Bóg. Gdy obiektem jest Bóg, świat jest odbiciem. Powinniśmy zrozumieć prawdę, że tam, gdzie istnieje odbicie, tam jest też obiekt. Odbicie nie może istnieć bez obiektu. Dlatego, świat jest cieniem na obiekcie, którym jest Bóg. Gdzie znajduje się ten cień? Chociaż nie można Go zobaczyć fizycznymi oczami, ani usłyszeć fizycznymi uszami, chociaż nie możemy postrzegać Go naszymi fizycznymi zmysłami, sam fakt istnienia świata jest wystarczającym dowodem istnienia Boga. Nie istnieje miejsce bez Boga. Jest On niczym wiatr lub powietrze, które są wszechobecne. Jest On wszędzie, mimo że nie możecie go zobaczyć ani usłyszeć.

Wszyscy ci ludzie przyjechali do Ameryki z Indii. Całkowitą głupotą byłoby myśleć, że Hindusi oddychają innym powietrzem niż Amerykanie. Powietrze w Indiach i w Ameryce jest jedno i to samo. Wszystkie istoty wdychają i wydychają powietrze i właśnie dzięki temu żyją. Powietrze nie zna różnic – niesie pożytek wszystkim jednakowo. Powietrze płynie bezinteresownie dla dobra każdego, starego i silnego, a także ptaków i pszczół. Także rzeki płyną bezinteresownie służąc innym. Żadna rzeka sama nie pije własnej wody. Bezinteresownie daje czystą pitną wodę, którą inni zaspokajają pragnienie. Żadne drzewo samo nie spożywa swoich owoców. Drzewa dają owoce, by zaspokoić głód innych. W oparciu o te proste fakty święte pisma mówią, że to ludzkie ciało otrzymaliśmy, by pomagać i służyć innym. Dowodem na bezinteresowną naturę Boga jest bezinteresowna natura matki przyrody. Tam, gdzie znajduje się Bóg, tam też istnieje przyroda. A człowiek żyje w przyrodzie. Zrozumcie związki między człowiekiem, Bogiem i przyrodą. Przyroda jest kończyną Boga, człowiek jest kończyną przyrody. Człowiek jest częścią przyrody, przyroda jest częścią Boga. Zatem, wszystkie te trzy rzeczy współistnieją i żyją jedna w drugiej. Na ile człowiek zachowuje się w sposób bezinteresowny, na tyle przyroda wokół niego jawi się bezinteresowna. Jakie widzenie, taki świat. Gdy człowieka przepełnia ego i przywiązanie, to samo odbija się w przyrodzie. Pierwotną przyczyną zewnętrznych katastrof, które dzisiaj widzimy w przyrodzie, jest ludzki umysł i samolubstwo. Przyroda jest niczym innym, jak tylko odbiciem, reakcją i echem tego, co dzieje się w człowieku. Zewnętrzny świat odzwierciedla samolubstwo w człowieku. Gdy Boskość przejawi się w sercu człowieka, cały świat stanie się Boski. Bóg jest bezinteresowny, przyroda jest Boska, przyroda jest bezinteresowna. Ludzkość dotykają wszelkiego rodzaju katastrofy, ponieważ człowiek postępuje nie po Bożemu, nie działa bezinteresownie. Pokój nastąpi tylko wtedy, gdy człowiek będzie żył z harmonią wewnątrz siebie i na zewnątrz. Pokój zapanuje na całym świecie, gdy natura człowieka, przyrody i Boga będą bezinteresowne. Wszystko musi stać się bezinteresowne. Do tego czasu świat będzie pełen katastrof. Wszelkiego rodzaju niebezpieczeństwa, jakim człowiek stawia czoło, pochodzą od człowieka, a nie od Boga. Gdy człowiek wypełni umysł miłością a serce czystością, wówczas wszędzie będzie widać odbicie Boga. Ponieważ człowiek jest samolubny, myśli, że tacy są wszyscy w koło.

Kriszna kazał Durjodhanie znaleźć i przyprowadzić jednego dobrego człowieka. Durjodhana pokłonił się Krisznie i zapewnił, że poszuka i znajdzie kogoś takiego. Potem Kriszna polecił Dharmaradźy, aby poszedł i poszukał jedną złą osobę. Obaj wyruszyli na poszukiwania. Po jakimś czasie wrócili. Durjodhana powiedział, że obszedł cały świat i nie mógł znaleźć nikogo dobrego. Dharmaradźa oświadczył, że też obszedł cały świat i nie znalazł nikogo złego. Na tym samym świecie jeden nie mógł znaleźć dobrej osoby, a drugi – złej. Jak to możliwe? To, co tkwiło w środku Durjodhany i Dharmaradźy odbijało się na zewnątrz i wracało stamtąd w postaci reakcji i echa. Gdy mamy w sobie miłość, wszędzie ją napotykamy. Ludzie przychodzą do Swamiego i mówią, że na świecie nie ma miłości. Ciągle mówią, że ona jest tylko w Nim. To prawda, ze mam w sobie miłość. Jeśli przychodzicie i mówicie Mi, że na świecie nie ma miłości, dzieje się tak dlatego, że w was jej nie ma. Gdy rozwiniecie ją w sobie, miłość znajdziecie wszędzie. To samo słońce odbija się we wszystkich jeziorach. Nie ma różnych słońc – jedno świeci wszędzie. Możecie myśleć, że istnieją różne słońca, gdyż widzicie je w różnych wodach. Ta sama Boska Miłość przenika i odbija się w każdym człowieku. W brudnej wodzie odbicie słońca widać niewyraźnie. W czystej wodzie jest ono wyraźne. Odbicie zależy od wody, a nie od słońca. Gdy mówicie, że świat jest pełen negatywności, jest ona tylko odbiciem waszej negatywności w świecie. Wielki człowiek, święta osoba postrzega każdego człowieka jako świętego, a w oczach niegodziwca każdy człowiek jest niegodziwy. Cały świat przekształci się w miłość tylko wtedy, gdy rozwiniecie miłość w sobie. Ciągle zwracam się do wielbicieli przez „ucieleśnienia miłości” i „ucieleśnienia atmy.” Czy zadawaliście sobie pytanie, dlaczego nie doświadczamy w sobie chwały boskiego pierwiastka? To, co mówi Swami, jest prawdą. Chociaż mówi nam prawdę, nie potrafimy tego doświadczać. Przyczyna leży w nas. Miłość zaczniemy doświadczać wszędzie tylko wtedy, gdy rozwiniemy czystą miłość w swoich sercach. Boskość nie wchodzi do nas z jakiegoś innego miejsca – jest częścią nas.

Oto przykład. W każdym kawałku żelaza istnieje moc magnetyzmu. Ale nawet gdy umieścimy taki kawałek blisko magnesu, magnetyzm ten nie przejawi się z powodu rdzy i brudu. Rdza i brud ego i przywiązań utrzymuje żelazo z dala od magnetyzmu. Niemądrze jest myśleć, że magnetyzm nie ma mocy. Podobnie, człowiek na skutek swoich złych cech mówi, że Bóg nie istnieje i jest to wielki błąd. Krisznę kochały wszystkie gopiki (pasterki), a jednocześnie nie lubił Go Kansa. Nienawidził z powodu swojego ego i przywiązań. Gopiki natomiast, dzięki czystości swoich serc, potrafiły rozpoznać w Krisznie Boga. Gdy mamy w sobie czystość, także postrzegamy czystego Boga. Podobnie, przyroda, która jest odbiciem Boga, także jawi się nam czysta. Gdy doświadczacie negatywności wszędzie wokół siebie, dzieje się tak z powodu negatywności w was. Przede wszystkim musicie przekształcić swoje myśli w pozytywne. Stwierdzenie „jestem człowiekiem” jest półprawdą. Pełna prawda to „jestem Bogiem,” „nie jestem zwierzęciem.” Człowieczeństwo możemy znaleźć w sobie tylko wtedy, gdy pozbędziemy się cechy egoizmu i przywiązań. Gdy ludzką istotę zbliżycie do boskiej Inkarnacji, która jest magnesem, magnes ten wstąpi w tego człowieka. Ten, kto zna Boga, staje się Bogiem. Dzięki bliskości magnesu, magnetyzm pojawia się w kawałku żelaza. Dlatego pierwszym krokiem jest satsang, czyli dobre towarzystwo. Gdy przyłączacie się do dobrego towarzystwa, stajecie się dobrzy. Dlatego też mówi się, że dobre towarzystwo prowadzi do nieprzywiązania. Gdy kawałek żelaza łączy się z powietrzem i wodą, staje się pełen rdzy i brudu. Ale ten sam kawałek w bliskości magnesu sam staje się magnesem. Gdy człowiek przebywa w tej świeckości, która jest jak powietrze i woda, pojawia się egoizm. Gdy człowiek wchodzi w dobre towarzystwo i zdobywa towarzystwo Awatara, on także doświadcza Boskości, pozbywając się całej swojej negatywności. Dlaczego wy wszyscy zgromadziliście się tutaj? Jesteście jak te kawałki żelaza. Magnetyzm Boskości tkwi w was w sposób utajony – nie jest przejawiony. Bóg, który tu przyszedł niczym magnes, ściągnął wszystkie te kawałki. Jeśli wielu ludzi tutaj nie przyszło, stało się tak z powodu obecnej w nich rdzy i brudu. Tym magnesem jest nic innego, jak pierwiastek miłości w sercu. Ego i przywiązania pochodzą z ludzkiego umysłu. Powtarzam wam, abyście nie podążali za ciałem – ciało jest niczym bańka na wodzie. Dzisiaj jest tutaj, jutro staje się częścią fali. Umysł jest pełen egoizmu i własnego interesu. Nie podążajcie za umysłem. Umysł jest jak szalona małpa. Podążajcie za sercem, bo serce to Bóg. Gdy zrozumiemy prawdę tych stwierdzeń, zyskamy bliskość Boga.

W Ameryce ludzie podają zupę. Odpowiednikiem zupy jest rasam. Jednak gdy poprosicie o rasam, nikt wam go nie poda. Gdy chcecie zjeść zupę, potrzebujecie łyżki. Nie możecie jej jeść za pomocą widelca. Widelcem moglibyście zjeść ryż. Do zupy potrzebujecie łyżki. Podobnie, gdy chcecie zrozumieć Boga, umysł do tego się nie nada. Słowa nie mogą dać opisu Boga, umysł nie może Go pojąć. Niezależnie jak dużo będziecie opowiadać lub słuchać o Bogu, nigdy nie doświadczycie Go za pomocą zewnętrznych środków. Tak samo, jak nie możecie zjeść zupy za pomocą widelca, tak samo nie możecie doświadczyć Boga za pomocą umysłu. Boga możecie doświadczyć za pomocą łyżki swojego serca. Tak jak woda miesza się z wodą, powietrze – z powietrzem, ogień – z ogniem, tak miłość łączy się tylko z miłością. Gdy wasza miłość łączy się z Moją, cały świat napełnia się miłością. Cały deszcz, który spada z nieba połączy się z oceanem. Pojedyncza kropla tylko zmoczy ziemię i nie dostanie się do oceanu. Gdy jednak wszystkie krople wody połączą się, siła jedności zaniesie je do oceanu. Jedność powinniśmy rozwijać przez dobre towarzystwo. Wiem, że w złym towarzystwie mamy do czynienia w głęboką jednością. W jedności kradną różne rzeczy. Gdy działają w jedności, jeden wyłamuje drzwi, drugi wynosi rzeczy, trzeci ładuje je w worki, a inni zabierają worki i uciekają. Wszystkie złe rzeczy robi się w jedności. Niestety, na ogół jedność nie zdarza się wśród dobrych ludzi. Gdy nadarza się jakaś dobra praca, jakaś dobra służba, każdy chce uznania dla siebie. Tak zwani liderzy w swojej arogancji rządzą innymi. Taka służba w ogóle nie jest służbą. Chcę ludzi, którzy pracują z pokorą, oddaniem i wiarą. Obecnie ludzie prowadzą służbę przez 20 minut, a ich sprawozdania i prezentacje zajmują więcej niż godzinę. Taki rodzaj służby jest nic nie warty. Praca służebna wykonywana w celu zdobycia uznania i rozgłosu nie jest w ogóle służbą. Musimy prowadzić bezinteresowną służbę. Bezinteresowną służbę możecie prowadzić tylko wtedy, gdy macie bezinteresowną miłość.  Musicie wiec rozwinąć bezinteresowną miłość. Bezinteresowna miłość jest obiektem, a bezinteresowna służba – jego odbiciem. Gdy zdarza się bezinteresowna służba, wtedy powinniście wiedzieć, że jest tam też obecna bezinteresowna miłość.

Potrzeby, abym demonstrował swoją obecność lub dowodził swojego istnienia, nie ma. W istocie nie zstąpiłem dla siebie, lecz tylko dla was. Gdy byłem w fizycznym ciele, robiłem wszystko dla wielbicieli. I dzisiaj też robię wszystko dla wielbicieli. Tamto ciało zmarniało do tego stopnia, że było jak zepsuty stary samochód. W takim aucie nie da się realizować długiej podróży, dlatego porzuciłem tamten samochód i przesiadłem się do nowego. Teraz mogę podróżować naprawdę szybko i szybko dojeżdżać [do celów]. Nie mam świadomości ciała. Dzisiaj ludzie lekami podtrzymują swoje życie – chcą je przedłużyć. Posiadając świadomość ciała i przywiązania, nie chcą porzucić ciała. Ale Swami nie ma żadnego przywiązania do ciała. Dlatego porzuciłem tamto ciało i przyjąłem to, dzięki czemu mogę wykonywać wszelkie zadania. Moja praca stała się bardzo łatwa i wykonuję ją wszędzie. JESTEM bardzo, bardzo szczęśliwy. Gdziekolwiek prowadzi się bezinteresowną służbę, tam się umiejscawiam. Dlatego wszyscy powinniście myśleć, że wasze ciała, ręce i oczy są ciałami, rękami i oczami Boga i że wszystko jest boskie. Prasanthi Nilayam nie znajduje się gdzieś indziej, lecz w waszym sercu. Włączajcie się w bezinteresowną służbę z bezinteresowną miłością. Tylko gdy w ten sposób zaangażujemy się w służbę, będziemy mogli zrozumieć stwierdzenie „JESTEŚMY Bogiem.” Pewien chłopiec zapytał Mnie: „Kim jesteś?” „JETEM BOGIEM!” Czym jest Bóg? Bóg to bezinteresowność. Bóg to czystość. „Jak Cię poznać?” „Chcesz mnie poznać? STAŃ SIĘ MNĄ!” Jeśli wy też chcecie mnie poznać, musicie stać się Swamim. Poznacie Mnie naprawdę tylko wtedy, gdy staniecie się Mną. Poznajcie Mnie. Jak stać się Swamim? Stańcie się bezinteresowni, a staniecie się Swamim. SAI znaczy Służba Adoracja Iluminacja. Na pierwszym miejscu stoi „służba,” czyli ścieżka działania. „Adoracja” to ścieżka oddania, a „iluminacja,” czyli oświecenie, to ścieżka mądrości. Oddanie i mądrość osiągnąć można tylko przez ścieżkę działania. Najpierw prowadźcie bezinteresowną służbę. Tylko wtedy możecie zrozumieć SAI.

 

Pytania i odpowiedzi

1. Ktoś z zebranych stwierdził, że w Chennai i innych miejscach zdarzają się liczne cuda i śmiejąc się zauważył, że jeśli Swami będzie czynił więcej cudów, oddanie ludzi będzie wzrastało.

Swami: Czy oddanie wzrasta na skutek wzrostu liczby cudów, czy to ta liczba rośnie wskutek wzrostu oddania? Najpierw musisz zadać sobie to pytanie. To oddanie powoduje przejawianie się cudów, a nie odwrotnie. Ale czym jest oddanie? Jest to nie tylko śpiewanie bhadźanów i uczestnictwo w rozmaitych dyskusjach. To działanie – działanie w bezinteresownej służbie.

2. Pytanie o przyszłość Ameryki: Czy istnieje jakaś specjalna misja dla Ameryki?

Swami: Czym jest przyszłość? Przyszłość znajduje się wewnątrz teraźniejszości. Teraźniejszość to nasienie, a przyszłość – drzewo. Ja dzisiaj zostawiam za sobą właśnie nasiona, które mają zostać dobrze zasiane w glebie waszego serca, podlewane miłością i zadbane. Gdy pozwoli się im rosnąć, otoczone Moją łaską z pewnością wyrosną na ogromne drzewa, które w przyszłości urodzą wiele, wiele owoców do podziału między potrzebujących. Tak, Ameryka niewątpliwie ma wielką rolę do odegrania w misji Swamiego. Czym jest Ameryka? Ameryka to nie obszar ziemi, wody czy przepływające masy powietrza. Ameryka to Amerykanie. To ludzie określają kraj. Gdy wszyscy staniecie się pełni miłości i bezinteresowni, zmienicie los nie tylko Ameryki, lecz całego świata. Ameryka jest potężnym narodem z wielu ludźmi i znacznym intelektualnym potencjałem, ale jeśli nie będzie właściwie pokierowana, doprowadzi do destrukcji. Dobrze ukierunkowana potężna rzeka może być regulowana tamami i wykorzystywana do wykonywania dobrej pracy. Potęga, wiedza i potencjał intelektualny Ameryki muszą zostać ukierunkowane za pomocą bezinteresownej służby. Tę odpowiedzialność zostawiam wam. Jak możecie spowodować tę transformację? Zajdzie ona, gdy zaczniecie robić to, o co Swami was prosi, i gdy staniecie się tacy, jak Swami prosi. Tacy bądźcie, róbcie, postrzegajcie, mówcie – oto sposób, w jaki możecie doprowadzić do transformacji w postawie waszych współmieszkańców Ameryki. Jeśli Amerykanie zmienią się, przyniesie to światu wiele dobra. Ameryka jest bardzo potężnym krajem i jeśli ta potęga nie jest właściwie wykorzystana, we właściwym celu, może być destrukcyjna. Oto Moje polecenie/wola/życzenie: niech wszyscy wielbiciele Ameryki żyją zgodnie z Swamiego zasadą bezinteresownej służby i miłości. Widząc was dających idealny przykład, inni ludzie zmienią się, zmieni się cały naród. A jeśli zmieni się Ameryka, bardzo pozytywnie wpłynie to na resztę świata. Nie muszę wam mówić, gdyż wszyscy wiecie, że tak jak Ameryka jest w stanie przynieść pokój na całym świecie, tak samo może też ten pokój innym narodom zabrać i zostawić je w ruinie. Od was zależy, co zechcecie zrobić z tym nasieniem, które zostawiam. Nasienie trzymane w kredensie stanie się bezużyteczne, ale gdy zasadzicie je w glebie i będziecie pielęgnować, jutro przyniesie owoce. Praktykujcie bezinteresowną miłość i służbę, wtedy możecie spowodować zmianę losu tego narodu i świata.

3. Jak mamy rozwijać głos wewnętrzny, aby otrzymywać od Ciebie jasne wskazówki?

Swami: Ten głos jest stale obecny. Zagłusza go nadmierny szum wokół niego. Cały ten hałas czyni umysł. Szumem są pragnienia i przywiązania. W tym zgiełku umysłu nie słychać głosu serca. Ja cały czas do was przemawiam, ale wy nie możecie Mnie usłyszeć, gdyż nie baczycie na to, co mówię, lecz słuchacie umysłu. Gdy zdołacie zapanować nad swoimi pragnieniami, zamienić pragnienia egoistyczne na bezinteresowne i uczynić swój umysł czystym, spokojnym i pełnym ciszy, usłyszycie głos płynący z serca. Gdy w pokoju każdy zachowuje ciszę, możecie słuchać mówcy. Gdy wszyscy rozmawiają, mówcy nie możecie usłyszeć. Ograniczcie szum swojego umysłu. Nie musicie pracować nad zwiększeniem intensywności głosu serca – po prostu zredukujcie hałas umysłu. Ten głos jest stale obecny. Im stajecie się bardziej bezinteresowni, tym bardziej stajecie się wyciszeni. Im jesteście bardziej wyciszeni, tym lepiej możecie słyszeć wewnętrznego Sai.

[tłum. KMB, Toruń, 2015-06-27]